
8/27/2009
8/16/2009
8/06/2009
krótko
lato w pełni
koty zajmują sie głównie spaniem
i jedzeniem
u mnie urlopowo
wróciłam z wawy
zaraz tam wracam
7/27/2009
koty 3 i mnóstwo uciechy
7/25/2009
Mała Czarna Jędza vs Rudy Prezes
no i cóż
mamy tymczasowe zawieszenie broni między
Jędzą a Rudym
nie odmawiąją sobie fukania i syczenia od czasu do czasu - a jakże
ale względny spokój jest
koty pożarły juz 10 kg profilum, które kupiłam w lutym
rozglądam sie za kolejnym zapasem chrupek
zdecydowałam, ze przestawimy sie na karme dla seniorów
mamy tymczasowe zawieszenie broni między
Jędzą a Rudym
nie odmawiąją sobie fukania i syczenia od czasu do czasu - a jakże
ale względny spokój jest
koty pożarły juz 10 kg profilum, które kupiłam w lutym
rozglądam sie za kolejnym zapasem chrupek
zdecydowałam, ze przestawimy sie na karme dla seniorów
7/13/2009
3 kot w domu - c.d.
no wiec
dokocanie in progress
od soboty mam nastroszone fukająco syczące potfory w domu
rudego i czarno-białego
Minka taktownie obserwuje sytuacje z boku :))
przed chwila rezydenci bali sie wejsc do pokoju i bezradnie
dreptały w progu
bo na fotelu siedziała Jedza i jeczała i fukała
ale jest juz lepiej, bo Jędza wylazła spod kanapy i zwiedzala mieszkanie
ofukując zaciekawionego nią Rudziszka
bedzie dobrze
a i dowiedziałam sie
ze moj osobisty małżon lubi cz-b koty :)))
dokocanie in progress
od soboty mam nastroszone fukająco syczące potfory w domu
rudego i czarno-białego
Minka taktownie obserwuje sytuacje z boku :))
przed chwila rezydenci bali sie wejsc do pokoju i bezradnie
dreptały w progu
bo na fotelu siedziała Jedza i jeczała i fukała
ale jest juz lepiej, bo Jędza wylazła spod kanapy i zwiedzala mieszkanie
ofukując zaciekawionego nią Rudziszka
bedzie dobrze
a i dowiedziałam sie
ze moj osobisty małżon lubi cz-b koty :)))
7/08/2009
3 kot w domu
a wogóle to koty beda mieli koleznake
od soboty
Czarną Jędzę, zwaną Kicią..
mam nadzieje, ze wszyscy przeżyjemy to dokocenie
...
takie tam
lubie Rudego, bo jest moim obrońca przed ćmami
i innymi nocnymi latajacymi robalami
tak
a gdy natykam sie na kocie pawie pod drzwiami balkonowymi
zastanawiam sie, czy to widok za oknem tak działa
na koci błędnik....
i innymi nocnymi latajacymi robalami
tak
a gdy natykam sie na kocie pawie pod drzwiami balkonowymi
zastanawiam sie, czy to widok za oknem tak działa
na koci błędnik....
6/20/2009
6/19/2009
6/17/2009
6/15/2009
śpleśniały czerwiec ciag dalszy
przyznaję
letkomnięprzytkało w kwestii blogowania
no ale juz pisze
koty mam wyczesane
nie obyło się bez groźnych pomruków, miauczeń i drapania agresorki - czyli mnie :P
ale juz po dramacie
z Minki zczesałam tone sierści
z Rudego - ot, skromną garstkę
i teraz koty lśnią
ostentacyjnie na mnie obrażone
;)
letkomnięprzytkało w kwestii blogowania
no ale juz pisze
koty mam wyczesane
nie obyło się bez groźnych pomruków, miauczeń i drapania agresorki - czyli mnie :P
ale juz po dramacie
z Minki zczesałam tone sierści
z Rudego - ot, skromną garstkę
i teraz koty lśnią
ostentacyjnie na mnie obrażone
;)
6/02/2009
deszcz
tak.
pogoda sucks
Rudy pożarł wczoraj na kolacje dwie ćmy.
Poważnie.
Ma na nie system - zagania w kąt i pac łapą w ćme
Ćma nie ma szans
żadnych
ciekawi mnie, czy te owady są trujące
bo o tym, ze smaczne to jestem przekonana, patrząc na oblizujacego się kota
;)
pogoda sucks
Rudy pożarł wczoraj na kolacje dwie ćmy.
Poważnie.
Ma na nie system - zagania w kąt i pac łapą w ćme
Ćma nie ma szans
żadnych
ciekawi mnie, czy te owady są trujące
bo o tym, ze smaczne to jestem przekonana, patrząc na oblizujacego się kota
;)
4/12/2009
z ostatniej chwili...
... koty rozpracowały dostęp do zawartości saszetek z kocią karmą
same
nie wiem, który był prowodyrem, ale mam podejrzenia :D
opakowania ROZRYTE idealnie w połowie
wszystkie - CAŁY ZAPAS :D
..i to niewinne "mrrrau"
padłam
ze śmiechu
mądraski moje
:D
same
nie wiem, który był prowodyrem, ale mam podejrzenia :D
opakowania ROZRYTE idealnie w połowie
wszystkie - CAŁY ZAPAS :D
..i to niewinne "mrrrau"
padłam
ze śmiechu
mądraski moje
:D
4/11/2009
3/31/2009
3/23/2009
ciepło, coraz cieplej....
łapiemy pierwsze wiosenne promienie słońca :))
koty coraz śmielej zwiedzają balkon
oczywiście - wciąż pod naszym czujnym okiem
Rudy odkrył właśnie wygodny parapet, w sam raz, by nań wskoczyć i obserwowac z góry świat.. :)
Minia, lekko przyczajona, ale słoneczko grzeje futro, wiec w sumie dobrze jej.. :)
koty coraz śmielej zwiedzają balkon
oczywiście - wciąż pod naszym czujnym okiem


odebrałam kocie ksiązeczki zdrownia - Aniu , dziękuję! :)))
przy okazji pewne zagadki zostały rozwiązane, a niejasności wyjaśnione :))
3/12/2009
kot i owca
a wczoraj......
... śniło mi się, że jestem w ciąży bliźniaczej.
Widziałam swój wieeeelki brzuch.
Leżałam na plecach (w tym śnie :)))
i czułam jego ciężar, i to , jak mi ugniata wątpia.
I było mi ciężko. I niewygodnie
Po czym obudziłam się i pierwsze, co ujrzałam,
to wyczekujący wzrok Minii, leżącej na moim brzuchu..... :))))
ugniatanie mnie to jeden ze sposobów, którymi
kociambry budzą mnie rano... :))))
Widziałam swój wieeeelki brzuch.
Leżałam na plecach (w tym śnie :)))
i czułam jego ciężar, i to , jak mi ugniata wątpia.
I było mi ciężko. I niewygodnie
Po czym obudziłam się i pierwsze, co ujrzałam,
to wyczekujący wzrok Minii, leżącej na moim brzuchu..... :))))
ugniatanie mnie to jeden ze sposobów, którymi
kociambry budzą mnie rano... :))))
3/08/2009
3/05/2009
2/25/2009
pacnę cie lapą, czyli kocie zapasy
Ostatno rozrywką kotów są zapasy
Śmiem twierdzić, iz wiekszość potyczek inicjuje Rudzik
Czort jeden
kiedyś je przyłapałam.....
kot rudy wypatruje dogodnego momentu na atak
kot trikolorowy ostrzegawczo syczy i miauuuczy...
Oczywiście drą sie przy tym jak opętane
i tak o różnych porach dnia - wczesnie rano, późno wieczorem...
luz
żadnemu nie dzieje sie krzywda, ewentualnie kłaczki futra (kotki) fruwaja....
Tak ogólnie, po ponad miesiacu mieszkania z nimi
stwierdzam, że koty, owszem, tolerują się, ale zeby były super zżyte...?
Raczej nie.
Rudy jest wręcz zazdrosny o Minię. Kiedy widzi, ze ona gramoli sie na kolana i jest głaskana
to siada ostentacyjnie odwórcony tyłem do winowajcy
i nie reaguje na wołanie. Taki indywidualista.
jestem vol 2
2/10/2009
6 kg rudobiałego kota :))
Zabieg dentystyczny zakończył sie powodzeniem
chory ząbek usunięto, wyczyszczono kamień nazębny
w samą porę, gdyz widać juz było początki stanu zapalnego dziąseł
hm
Rudi juz w miarę doszedł do przytomności
chodzi, lekko zataczając sie i rozgląda się wokół błędnemi oczy ;)
i oczywiscie, pierwsze co, to szuka michy :))
ale dziś nic z tego - dopiero jutro dostanie pyszny pasztecik na sniadanie :)
A sama lecznia - AMICIS- wywarła na mnie pozytywne wrażenie
polecam
:)
chory ząbek usunięto, wyczyszczono kamień nazębny
w samą porę, gdyz widać juz było początki stanu zapalnego dziąseł
hm
Rudi juz w miarę doszedł do przytomności
chodzi, lekko zataczając sie i rozgląda się wokół błędnemi oczy ;)
i oczywiscie, pierwsze co, to szuka michy :))
ale dziś nic z tego - dopiero jutro dostanie pyszny pasztecik na sniadanie :)
A sama lecznia - AMICIS- wywarła na mnie pozytywne wrażenie
polecam
:)
2/09/2009
ząbki
zatem jutro ekstrakcja zęba u Rudzika
o 11:30
i wogóle bedzie szalony dzień, bo biore przepustke na 4 h - wioze kote na zabieg,
potem wracam na chwile do pracy wspomóc koleżankę
bo jak juz wspomniałam - ludzi nam zwolnili, pracy nie ubyło
w tym czasie konEwa siedzi i pilnuje wybudzającego sie kota
no.
nie wiem, czy Rudzik powinien byc na głodzie?
w sensie ze nic nie jesc??
Kobieta umawiaąca nas telefonicznie nic nie wspominała
ja w zamęcie rozmowy nie spytałam...
hmm
i jeśli tak, to jak to rozwiazać logistycznie?
Zamknać go na 5h w łazience, o wodzie?
i nie mam drugiej kuwety
bosh...
o 11:30
i wogóle bedzie szalony dzień, bo biore przepustke na 4 h - wioze kote na zabieg,
potem wracam na chwile do pracy wspomóc koleżankę
bo jak juz wspomniałam - ludzi nam zwolnili, pracy nie ubyło
w tym czasie konEwa siedzi i pilnuje wybudzającego sie kota
no.
nie wiem, czy Rudzik powinien byc na głodzie?
w sensie ze nic nie jesc??
Kobieta umawiaąca nas telefonicznie nic nie wspominała
ja w zamęcie rozmowy nie spytałam...
hmm
i jeśli tak, to jak to rozwiazać logistycznie?
Zamknać go na 5h w łazience, o wodzie?
i nie mam drugiej kuwety
bosh...
jak to Rudi
mnie dziś oczarował
o 4.30 am
to ze mnie budzi co dzień rano to ok
ale dziś...
baranki, głośne mruczenie - standard
ale dziś...
Rudi wywalił sie kołami do góry, w pozycji "pokabrzusio"
i sie kazał miziać!!!
ło matko!
i juz nie spałam i oczywiście po sesji miziankowej czemprendzej pobiegłam
napełnić kocie miseczki
:))
przepadłam z miłości.....
o 4.30 am
to ze mnie budzi co dzień rano to ok
ale dziś...
baranki, głośne mruczenie - standard
ale dziś...
Rudi wywalił sie kołami do góry, w pozycji "pokabrzusio"
i sie kazał miziać!!!
ło matko!
i juz nie spałam i oczywiście po sesji miziankowej czemprendzej pobiegłam
napełnić kocie miseczki
:))
przepadłam z miłości.....
.
zatem kupiałm sobie "Bluszcz"
zachęciła mnie do kupna minimalna ilość rekalm i duuuzo do czytania
a, i insert - ksiązka Wiśniewskiego :))
dziś dzwonie do weta, w sprawie Rudego
no wreszcie pójde do Akademosa
zachęciła mnie do kupna minimalna ilość rekalm i duuuzo do czytania
a, i insert - ksiązka Wiśniewskiego :))
dziś dzwonie do weta, w sprawie Rudego
no wreszcie pójde do Akademosa
2/07/2009
c.d.
nie, no
definitywnie jestem w kociej niełasce
Rudi wyraźnie daje mi do zrozumienia, ze on woli BALKON
od moich kolan
tak
założenie siatki ochronnej to teraz priorytetowam sprawa\
jestem świadoma temperamentu poznawczego Rudiego
i wiem, ze predzej czy później, na niezabezpieczonym balkonie
znalałzby sposób by SKOCZYC
a na podwórku rządzi SZARY
i dałby popalić RUDEMU
w ramach pocieszenia smutku, ze nie pojedziemy w plener na gwiazdy
Małzon bawi sie Stellarium
pijemyBerentzen z kolom
i słuchamy Strefy
dryn bardzo anyżowy, ale bdb
definitywnie jestem w kociej niełasce
Rudi wyraźnie daje mi do zrozumienia, ze on woli BALKON
od moich kolan
tak
założenie siatki ochronnej to teraz priorytetowam sprawa\
jestem świadoma temperamentu poznawczego Rudiego
i wiem, ze predzej czy później, na niezabezpieczonym balkonie
znalałzby sposób by SKOCZYC
a na podwórku rządzi SZARY
i dałby popalić RUDEMU
w ramach pocieszenia smutku, ze nie pojedziemy w plener na gwiazdy
Małzon bawi sie Stellarium
pijemyBerentzen z kolom
i słuchamy Strefy
dryn bardzo anyżowy, ale bdb
sobot
zatem sobot minął bezboleśnie
rano szkoła, po południu odwiedziny u T. który ma dzis urodziny
ogólnie ok.
wieczorem zachciało nam sie placka po cygańsku (ja) i kopytek z sosem pomidorowym (Małzon)
zatem - do Kmaru
było pysznie
jak zwykle dałam rade zjeść tylko połowę
potem wycieczka
po drodze - Klif
kible w Klifie bdb :))
niestety , z obserwcji nieba dziś nici
zachmurzone, poza tym jasno, bo pełnia
koty zwiedziły dzis balkon
w przysiadzie, czajac sie
pod czujnym mym okiem
oj, podobało sie futrom,
te wszystkie nocne zapachy...
rano szkoła, po południu odwiedziny u T. który ma dzis urodziny
ogólnie ok.
wieczorem zachciało nam sie placka po cygańsku (ja) i kopytek z sosem pomidorowym (Małzon)
zatem - do Kmaru
było pysznie
jak zwykle dałam rade zjeść tylko połowę
potem wycieczka
po drodze - Klif
kible w Klifie bdb :))
niestety , z obserwcji nieba dziś nici
zachmurzone, poza tym jasno, bo pełnia
koty zwiedziły dzis balkon
w przysiadzie, czajac sie
pod czujnym mym okiem
oj, podobało sie futrom,
te wszystkie nocne zapachy...
2/03/2009
kotecka i myszka ;)

;-)
odebrałam wczoraj przesyłkę z wygraną z Bazarku
w paczce była też włóczkowa niespodzianka dla kotów...
2/01/2009
niedziela
Małżon gotuje
a kiedy gotuje to udaje Pascala
""bieziemy ciebule..." ;)
dziś na obiad fasola po bretonsku
koty- niedobroty maltretują mi paprotki :)
rozważam, czy jednej nie poświecić dla dobra pozostałych
i nie pokroic na kawałki i rzucić paszczom na pożarcie..
;)
Rudi upacie przesiaduje mi na kolanach, miziak jeden :)
Uparcie, gdyż chwilami okazałe gabaryty jego kociego jestestwa
nie pozawlają mu wygodnie się rozłozyc... hihih i kota spada
a kiedy gotuje to udaje Pascala
""bieziemy ciebule..." ;)
dziś na obiad fasola po bretonsku
koty- niedobroty maltretują mi paprotki :)
rozważam, czy jednej nie poświecić dla dobra pozostałych
i nie pokroic na kawałki i rzucić paszczom na pożarcie..
;)
Rudi upacie przesiaduje mi na kolanach, miziak jeden :)
Uparcie, gdyż chwilami okazałe gabaryty jego kociego jestestwa
nie pozawlają mu wygodnie się rozłozyc... hihih i kota spada
1/30/2009
weekend, i co z tego?
jakiś czas temu Małżon podpowiedział mi, ze jest nowe radio.
no i słucham
taki odpoczynek od jazgotu innych stacji
piątek (tygodnia koniec i początek :P)
perspektywa dwóch dni, w czasie których można
-pożyć troche
-nadrobić zaległości towarzyskie
-przeczytać stos gazet
-wyspać się
-pobyć przykładną żonąw stylu piore-prasuje-sprzątam-gotuję
kolejność dowolna
z całej listy zwykle pozycja 4rta zajmuje mi większą część czasu :P
bo
nic-m-sie-nie-chce mnie dopadło
i trzyma
juz jakiś drugi miesiąc
i muszę sie zmuszac do robienia
zimą to u mnie typowe
i tylko dusza mi kwili:
ja kce lato!!!!!!!!!!!! i żeby było juz ciepło i słonecznie!!!!!
hallo? czy mnie ktoś słyszy?? lato kce!!!! :D
a z wieści domowych to koty nie chcą juz jesć podrobów
chyba ze wytytłam podroby w kitekacie
wtedy jedzą
i nie ze dostają tylko bebechy kurze do jedzena
żeby nie było... :P
Rudy własnie wybrał miejsce na poobiednią drzemkę - moje kolana
Korzystam z okazji i wyczesuje kote ;)
do tego wszystkiego zdrętwiały mi stopy
no i słucham
taki odpoczynek od jazgotu innych stacji
piątek (tygodnia koniec i początek :P)
perspektywa dwóch dni, w czasie których można
-pożyć troche
-nadrobić zaległości towarzyskie
-przeczytać stos gazet
-wyspać się
-pobyć przykładną żonąw stylu piore-prasuje-sprzątam-gotuję
kolejność dowolna
z całej listy zwykle pozycja 4rta zajmuje mi większą część czasu :P
bo
nic-m-sie-nie-chce mnie dopadło
i trzyma
juz jakiś drugi miesiąc
i muszę sie zmuszac do robienia
zimą to u mnie typowe
i tylko dusza mi kwili:
ja kce lato!!!!!!!!!!!! i żeby było juz ciepło i słonecznie!!!!!
hallo? czy mnie ktoś słyszy?? lato kce!!!! :D
a z wieści domowych to koty nie chcą juz jesć podrobów
chyba ze wytytłam podroby w kitekacie
wtedy jedzą
i nie ze dostają tylko bebechy kurze do jedzena
żeby nie było... :P
Rudy własnie wybrał miejsce na poobiednią drzemkę - moje kolana
Korzystam z okazji i wyczesuje kote ;)
do tego wszystkiego zdrętwiały mi stopy
1/29/2009
1/28/2009
redukcje
w labkrólestwie dziś kolejne pozegnanie - koleżanki
i nawet ciasto było
efekt redukcji zatrudnienia
i nawet ciasto było
efekt redukcji zatrudnienia
koty..
pożarły mi dziś obiad.
zupełnie niechcący.
tylko siedząc u moich stóp
i robiąc pyszczki_bardzo_głodnych_kotecków
jedząc, czytałam i od czasu do czasu rzucałam kotom mięsne kąski
Rudy ciamkał
Minii trafiały sie wieksze porcje
Koniec końców została mi surówka... i kostki do obgryzienia
spryciule - tak mnie podejść!
;)
zupełnie niechcący.
tylko siedząc u moich stóp
i robiąc pyszczki_bardzo_głodnych_kotecków
jedząc, czytałam i od czasu do czasu rzucałam kotom mięsne kąski
Rudy ciamkał
Minii trafiały sie wieksze porcje
Koniec końców została mi surówka... i kostki do obgryzienia
spryciule - tak mnie podejść!
;)
1/26/2009
szkolenie bhp
jedną z niewątpliwych zalet zakładowych szkoleń bhp (oprócz tak oczywistych, jak np kilkugodzinne obcowanie z zabójczo przystojnym ratownikiem medycznym, tudziez strazakiem ;)))
jest możliwośc obejrzenia fascynujących filmów instruktazowych, z bodajze połowy lat 90tych. klimat prosto ze "zmienników", wstrzasające podkłady muzyczne i zapierające dech efekty specjalne...
no poprostu cudo
dziś przeszłam takie szkolenie
przystojnego ratownika/strazaka nie było
za to filmy - wypas :))
nastepne szkolenie - za dwa lata ;p
jest możliwośc obejrzenia fascynujących filmów instruktazowych, z bodajze połowy lat 90tych. klimat prosto ze "zmienników", wstrzasające podkłady muzyczne i zapierające dech efekty specjalne...
no poprostu cudo
dziś przeszłam takie szkolenie
przystojnego ratownika/strazaka nie było
za to filmy - wypas :))
nastepne szkolenie - za dwa lata ;p
a wogóle
.. to zepsuła mi się wątróbka. Z piątku. Ugotowana dla futer.
Trzymałam w lodówce, poporcjowaną, w plastkowych pudełeczkach.
No i się wzieła i zepsuła.
hm.
ale czemu tak szybko?
a moze to nie jest szybko dla wątróbki? tylko w sam raz?
hm.
trza bedzie gotować na bierzaco
żadnych zapasów
Trzymałam w lodówce, poporcjowaną, w plastkowych pudełeczkach.
No i się wzieła i zepsuła.
hm.
ale czemu tak szybko?
a moze to nie jest szybko dla wątróbki? tylko w sam raz?
hm.
trza bedzie gotować na bierzaco
żadnych zapasów
Minia

Mnie toleruje.
Minia głównie śpi. Kiedy nie śpi to je. Albo fuka na Rudego, który ją zaczepia do zabawy. Bo ona nie lubi. Bo damy zachowują się jak damy i nie latają jak szalone po mieszkaniu.
Minia woli obserwować. I w razie czego schować sie za kanape...
:)
Rudy

Zatem Rudy.
Rudy jest moim Osobistym Kocurem. Oznacza to, iż towarzyszy mi w każdej chwili spędzonej w domu.
Gdy siedzę przy komputerze - włazi na kolana.
Gdy gotuję - asystuje w kuchni.
Gdy robie coś-tam - Rudy wiernie mi towarzyszy(wyjątek robi przy odkurzaniu)
Rudy jest kocurem cichym. Rudy jest kocurem niesamowicie ciekawskim.
Rudy mruczy, nie miauczy.
Rudy eksploruje kazdy zakamarek mieszkania.
Rudy uwielbia jeść. I spać. I kocimiętkę też uwielbia.
Rudy czasem zapomina o swoim szacownym wieku i szaleje jak młokos. Za myszką na wędce.
Rudy potrafi aportowac piłeczkę pingpongową.
i co najważniejsze - Rudy króluje.
uwielbiam go :)
historia w 5ciu aktach z happy endem
akt pierwszy.
sierpień 2008
ona - kochanie, chyba jestem gotowa na to, by sie w naszym domku pojawiło czterołapne mruczydło..
on - hmmmm....
ona - no bo wiesz, ja nie chciałam, bo po Kici..... ale juz mi brakuje KOTA..
on - no nie wiem...
ona - kochanie, proooooszeee....
on - pogadamy w październiku, bo teraz sama wiesz, jak jest...
akt drugi
październik 2008
ona - Słonko, pamietasz, mieliśmy porozmawiać o kotach...
on - ..o kocie
ona - no, własnie, i co o tym sądziesz? bo ja uważam, ze powinniśmy mieć, dwa, coby się nie nudziły jak bedą same w domu..
on - DWA?!
ona - nooo... pamietasz, jak ci opowiadałam, jak bybyło najlepiej?..
on stanowczo - nie, nie chce. wolę jak jest teraz. zadnych zwierząt, zadnych obowiazków
ona nie poddając się - ale Kiciu, fajnie będzie.. kot bedzie chodził, mruczal, właził wszedzie....
on - póki co nie zgadzam sie
akt trzeci
grudzień 2008
on - kochana, a wiesz, jest coś co bym chciał.
ona - a co?
on - takiego skajłoczera, który....(tu pada szereg zalet przedmiotu)
ona - okej, prosze bardzo, kiedy kupujemy?
akt czwarty
styczeń 2009
zaśnieżona droga krajowa, pada gęsty śnieg, późny wieczór
on podekscytowany - ale bedzie fajnie, zobaczysz, bedziemy jeździć i ogladać gwiazdy i mgławice
ona uśmiecha się i kiwa głową, nie spuszczając z oka zaśnieżonej drogi
on - Kwiatku, a co ty byś chciała? no powiedz, bo ty taka dobra jestes, i mi pozwalasz na wszystko...
ona uśmiechając sie diabelsko w duszy - koty chce
on - koty??
ona - no tak, takie dwa, bysmy przygarneli, nawet widziałam na takiej jednej stronce z adopcjami....
on - no dobrze, pokazesz mi, ale na razie nic nie decydujemy...
akt piaty i ostatni
styczeń 2009
ona - zobacz jakie fajne - pokazuje zdjecia w internecie - kot i kotka, ze sobą zżyte, idealne koty dla nas..
on - hmmm... no ładne..
ona - to co, zadzwonie i dowiem sie, co i jak?
tego samego dnia wieczorem
ona - no, są do wzięcia, przyjechałyby do nas...
on - musze to przemyśleć, pogadajmy za dwa dni
ona - ok, tylko to uz ostatecznie, bo musimy sie decydować. ja jestem na tak
on - ...
dwa dni później
on - ja nie jestem do końca przekonany, ale daje ci wolną ręką...
ona - jupi!!
i tak oto koty znalazły swoj domek, a domek znalazł swoje koty.
On ubostwia kotke,a kocur ubostwia Ją.
I zyja wszycy długo i szczesliwie.
KONIEC
sierpień 2008
ona - kochanie, chyba jestem gotowa na to, by sie w naszym domku pojawiło czterołapne mruczydło..
on - hmmmm....
ona - no bo wiesz, ja nie chciałam, bo po Kici..... ale juz mi brakuje KOTA..
on - no nie wiem...
ona - kochanie, proooooszeee....
on - pogadamy w październiku, bo teraz sama wiesz, jak jest...
akt drugi
październik 2008
ona - Słonko, pamietasz, mieliśmy porozmawiać o kotach...
on - ..o kocie
ona - no, własnie, i co o tym sądziesz? bo ja uważam, ze powinniśmy mieć, dwa, coby się nie nudziły jak bedą same w domu..
on - DWA?!
ona - nooo... pamietasz, jak ci opowiadałam, jak bybyło najlepiej?..
on stanowczo - nie, nie chce. wolę jak jest teraz. zadnych zwierząt, zadnych obowiazków
ona nie poddając się - ale Kiciu, fajnie będzie.. kot bedzie chodził, mruczal, właził wszedzie....
on - póki co nie zgadzam sie
akt trzeci
grudzień 2008
on - kochana, a wiesz, jest coś co bym chciał.
ona - a co?
on - takiego skajłoczera, który....(tu pada szereg zalet przedmiotu)
ona - okej, prosze bardzo, kiedy kupujemy?
akt czwarty
styczeń 2009
zaśnieżona droga krajowa, pada gęsty śnieg, późny wieczór
on podekscytowany - ale bedzie fajnie, zobaczysz, bedziemy jeździć i ogladać gwiazdy i mgławice
ona uśmiecha się i kiwa głową, nie spuszczając z oka zaśnieżonej drogi
on - Kwiatku, a co ty byś chciała? no powiedz, bo ty taka dobra jestes, i mi pozwalasz na wszystko...
ona uśmiechając sie diabelsko w duszy - koty chce
on - koty??
ona - no tak, takie dwa, bysmy przygarneli, nawet widziałam na takiej jednej stronce z adopcjami....
on - no dobrze, pokazesz mi, ale na razie nic nie decydujemy...
akt piaty i ostatni
styczeń 2009
ona - zobacz jakie fajne - pokazuje zdjecia w internecie - kot i kotka, ze sobą zżyte, idealne koty dla nas..
on - hmmm... no ładne..
ona - to co, zadzwonie i dowiem sie, co i jak?
tego samego dnia wieczorem
ona - no, są do wzięcia, przyjechałyby do nas...
on - musze to przemyśleć, pogadajmy za dwa dni
ona - ok, tylko to uz ostatecznie, bo musimy sie decydować. ja jestem na tak
on - ...
dwa dni później
on - ja nie jestem do końca przekonany, ale daje ci wolną ręką...
ona - jupi!!
i tak oto koty znalazły swoj domek, a domek znalazł swoje koty.
On ubostwia kotke,a kocur ubostwia Ją.
I zyja wszycy długo i szczesliwie.
KONIEC
w tak zwanym międzyczasie
... napisałam i obroniłam magisterke, oczywista!
i prawie mi sie miejsce pracy spaliło
i na kolejne studia poszłam
i byłam w Wiesbaden miesiac
i dwa koty dwa mieszkają z nami
i mamy własnego, osobistego skajłoczera 10tkę.. ;)
takie tam
a teraz o mały włos a spaliłabym marchewke z groszkiem
w garnku
gdyz wodasie wygotowała :)
i prawie mi sie miejsce pracy spaliło
i na kolejne studia poszłam
i byłam w Wiesbaden miesiac
i dwa koty dwa mieszkają z nami
i mamy własnego, osobistego skajłoczera 10tkę.. ;)
takie tam
a teraz o mały włos a spaliłabym marchewke z groszkiem
w garnku
gdyz wodasie wygotowała :)
miks
- A chce pani zobaczyć zdjecie mojej wnuczki? Akurat mam przy sobie - zagadnęła mnie ostatnio pani, która sprząta nasze labkrólestwo. Faktycznie, chodziła cały poranek z kopertą formatu A4 pod pachą.
- A pokaże pani...
Kobieta podała mi plik dużych zdjeć. Przedstawiały małą dziewczynkę, tak na oko 8-10 lat, oraz młodą kobietę, około 30stki. Dziewczynka ubrana była w na styl japoński, w piękne kimono.
- Ależ śliczna! - wkrzyknęłam, gdyż stylizacja wyjątkowo podkreślała niezwykłą urodę dziecka - lekko skośne, ciemne oczy i ciemnoblond włosy.
- I tak z pomysłem te zdjecia, podkreślają urodę.... - usmiechnęłam sie do babci dziewczynki.
- A bo to miks jest....
-...?
- No miks, moja córka wyszła za Japończyka, juz 11 lat w Japoni siedzi...
Hm.
Miks.
- A pokaże pani...
Kobieta podała mi plik dużych zdjeć. Przedstawiały małą dziewczynkę, tak na oko 8-10 lat, oraz młodą kobietę, około 30stki. Dziewczynka ubrana była w na styl japoński, w piękne kimono.
- Ależ śliczna! - wkrzyknęłam, gdyż stylizacja wyjątkowo podkreślała niezwykłą urodę dziecka - lekko skośne, ciemne oczy i ciemnoblond włosy.
- I tak z pomysłem te zdjecia, podkreślają urodę.... - usmiechnęłam sie do babci dziewczynki.
- A bo to miks jest....
-...?
- No miks, moja córka wyszła za Japończyka, juz 11 lat w Japoni siedzi...
Hm.
Miks.
Subskrybuj:
Posty (Atom)