1/26/2009

w tak zwanym międzyczasie

... napisałam i obroniłam magisterke, oczywista!

i prawie mi sie miejsce pracy spaliło

i na kolejne studia poszłam

i byłam w Wiesbaden miesiac

i dwa koty dwa mieszkają z nami

i mamy własnego, osobistego skajłoczera 10tkę.. ;)

takie tam

a teraz o mały włos a spaliłabym marchewke z groszkiem
w garnku
gdyz wodasie wygotowała :)

Brak komentarzy: